Strong & Fit Women

Zwiedzam świat biegając!

Category: Inne (page 1 of 7)

Placuszki twarogowe z bananem FIT

Placuszki twarogowe z bananem to świetny pomysł na zdrowe śniadanie na słodko. Przygotowanie placuszków zajmie Ci zaledwie kilka minut.

Placuszki twarogowe z bananem przepis:

  • 250g twarogu półtustego
  • 1 duży banan lub 2 małe banany
  • 1 jajko
  • 3-4 łyżki mąki ryżowej lub orkiszowej
  • 2 łyżeczki ksylitolu (opcjonalnie)
  • szczypta cynamonu

Do smażenia:

  • oliwa w sprayu o smaku pomarańczy (możesz użyć innej, ta nadaje dodatkowego smaku placuszkom)

Placuszki zjedz z:

  • masło orzechowe
  • ulubiony dżem
  • serek homogenizowany Piątnica kokosowy/waniliowy
  • lub inne ulubione dodatki 🙂

Placuszki twarogowe z bananem przygotowanie:

  1. Twaróg rozgniatamy widelcem.
  2. Banany obieramy ze skórki i rozgniatamy widelcem.
  3. Rozgnieciony twaróg, banany i resztę składników dodajemy do miski i mieszamy dokładnie.
  4. Smażymy na rozgrzanej patelni na złoty kolor z każdej strony.
  5. Gotowe placuszki wykładam zawsze na talerz z ręcznikiem papierowym żeby odsączyć nadmiar tłuszczu.
  6. Gotowe placuszki przełóż na talerz i zjedz z czym lubisz. Ja zazwyczaj dodaje masło orzechowe, dżem i serek homogenizowany Piątnica. Taka wersja jest baaaaardzo syta. Także polecam spróbować, ale też wybierz dodatki, które lubisz. Smacznego. 🙂

Wybaczcie za brak zdjęcia, ale zazwyczaj placuszki robię na szybko wieczorem na kolejny dzień do pracy i nie mam czasu na zrobienie zdjęcia. 🙂 Jednak przepis sprawdzony wielokrotnie. :)))))

Złoty półmaraton DFBG relacja z biegu

Złoty półmaraton to jeden z dystansów, które można pobiec w Lądku- Zdrój. Dolnośląski Festiwal Biegów Górskich to czterodniowa impreza biegowa zlokalizowana jest w urokliwej miejscowości Lądek-Zdrój. Do wyboru jest aż osiem dystansów! 240km, 130km, 110km, 68km, 45km, 33km, 21km i 10km! Każdy biegacz znajdzie dystans dla siebie. DFBG to świetna impreza dla miłośników biegów górskich! 

Dolnośląski Festiwal Biegów Górskich

Złoty półmaraton zamiast złotego maratonu

Pierwotnie byłam zapisana na maraton 45km. Jednak w życiu bywa tak, że są ważniejsze sprawy niż bieganie na których musiałam się skupić.  I zwyczajnie nie miałam głowy do ultra biegu. To jest jedna strona medalu. Druga sprawa to w zeszłym roku po przebiegnięciu maratonu na DFBG miałam strasznie zakwaszone nogi. Potrzebowałam dwa tygodnie na regenerację. Aktualnie jestem w trakcie przygotowań do maratonu w Berlinie i nie wskazane byłoby tyle czasu na regenerację po starcie w biegu górskim. Dlatego pod koniec czerwca napisałam @ do organizatorów z prośbą o zmianę dystansu.

Górski półmaraton

Na zawodach w górach biegłam dotychczas zaledwie dwa razy w zeszłym roku. Maraton w Lądku i Letni Bieg Wschodzącego Słońca na Babią Górę. Poza tym wybiegałam setki kilometrów na treningach. Jednak przez startem w Złotym Półmaratonie ostatni raz biegałam po górach w marcu. Więc znowu podeszłam bez przygotowania do biegu górskiego.

Nastawienie ma znaczenie

Na zawody nastawiłam się bardzo optymistycznie. Dystans nie robił na mnie wrażenia, ponieważ wcześniej przygotowywałam się do wiosennego startu GWiNT 55km i praktycznie co weekend od kilku miesięcy robiłam długie wybiegania, średnio po 25km. 🙂 Biegać po górach uwielbiam, podbiegi są moją mocną stroną, więc jedyną kwestią było przekonanie się do zbiegów.  Tak też zrobiłam. Myślałam, że uda mi się poćwiczyć wcześniej zbiegi, jednak nie było ku temu zbyt wiele okazji.

Start godzina 11

Start złotego półmaratonu był o godzinie 11. W piątek zapomniałam kupić wcześniej bułek i oczywiście wieczorem w sklepie już nie było. Więc zabrałam płatki owsiane, dżem i banany na śniadanie przed startem. Miało być około 18 stopni C, więc postawiłam na krótkie spodenki i koszulkę, asekuracyjnie miałam jeszcze rękawki na start, ale nie były potrzebne. Do kamizelki biegowej zabrałam bukłak z wodą, batona i dextro. Z wyposażenia obowiązkowego folię termiczną, telefon, dowód osobisty, kubeczek na napoje wielorazowego użytku. Jeżeli chodzi o obuwie to postawiłam na sprawdzone Merrellki, model Antora 2.

Jeśli zmierzasz na szczyt, nie narzekaj, że masz pod górkę

Ja nigdy w życiu bym nie narzekała, ponieważ uwielbiam podbiegi, które są zdecydowanie moją mocną stroną. Przed startem zapytałam się jednego z biegaczy jak biegniemy początek, żeby mniej więcej być zorientowanym, ponieważ nie pamiętałam dokładnie początku biegu z zeszłego roku. Dopiero moment od biegu w las zapamiętałam. Także na początku był mały podbieg, kilka zakrętów i schodów. Później trochę większy podbieg na którym tak strasznie zaczęło mnie boleć gardło i męczyłam się z tym połowę dystansu! Do tego pojawił się katar. Myślę, że wzięłam zbyt głęboki oddech na tym podbiegu i taka była reakcja mojego organizmu. Wtedy mi się też przypomniało, że w zeszłym roku podczas maratonu zakręciło mi się w głowie i zrobiło słabo w  tym miejscu. Pamiętam, że kilka kilometrów miałam niepewnych, nie wiedziałam czy padnę, czy przejdzie lada moment i  przebiegnę szczęśliwe 45km (oczywiście przebiegłam 😉 ). Tym bardziej, że te przygody to gdzieś z 3km biegu! Ale co zrobić tabletki na ból gardła ze sobą nie zabrałam. 😉 Zatem biegniemy dalej!

Historia lubi się powtarzać… 

Tak samo jak w zeszłym roku na maratonie, tak i w tym roku na półmaratonie wielokrotnie mijałam się z tymi samymi biegaczami. Jak to możliwe? Odpowiedź jest banalnie prosta, ja mijam biegaczy na podbiegach, oni mnie na zbiegach i tak się wymieniamy. 🙂 Gdzieś po drodze jedna z biegaczek powiedziała, że dalsza część to będą głównie zbiegi. Dla mnie gorzej! Ale postanowiłam przed zawodami, że zbiegi nie utrudnią mi tego biegu i będę zbiegać. Jak postanowiłam, tak zrobiłam, ostrożnie i z rozwagą, ale zbiegałam. Nie zakwaszając nóg tak jak w zeszłym roku.

Gdzieś na trasie.. 

Kilometry mijały dosyć szybko. Pierwsza część trasy miała faktycznie więcej podbiegów. Starałam się nie patrzeć na innych biegaczy na podbiegach i nie iść, tylko podbiegać. W zeszłym roku na maratonie trochę mnie to zmyliło, ponieważ myślałam, że biegacze idą, bo oszczędzają siły na dalsze kilometry i znają profil trasy. Dla mnie wtedy to było złudne, ponieważ ja miałam siły podbiegać, a bałam się zbiegać i nie mogłam nadrobić straconego czasu z podbiegów. Mądrzejsza o doświadczenia z zeszłego roku biegłam po swojemu. Chociaż wiem, że mogłam dać na trasie więcej od siebie, ale jakoś nie zależało mi na super hiper wyniku. Od tego startu oczekiwałam wyłącznie odstresowania się, relaksu, odcięcia od życia codziennego i dobrej zabawy. Mam nadzieję, że to niezbyt wiele, ale start udany w 100% w każdym aspekcie!

10km do mety

Druga część trasy to faktycznie głównie zbiegi. Dla mnie duży kop motywacyjny, ponieważ zawzięłam się i powiedziałam  sobie, trenuj zbiegi, wrzuć na luz i przyśpiesz! Tak zrobiłam i powiem Wam, że niektóre zbiegi mnie nieźle zmęczyły i cieszyłam się, że jest podbieg i mogę spokojnie go podbiec i odpocząć. 😀 Na ostatnich 5km biegu czułam się jakbym biegła maraton na 3h:15′ 🙂 Było dużo z górki lub płaska trasa, więc biegłam tempem nawet około 4:30min/km. Nie zabrakło drobnych podbiegów, więc to tempo ostatecznie było trochę wolniejsze, ale dodam Wam poniżej jak wyglądały poszczególne kilometry całego dystansu to zobaczycie jak rozłożyły się siły. Jak pomimo walki na podbiegach i tak są wolne kilometry, a jak można nadrobić na zbiegach. Oczywiście ja zbyt wiele na zbiegach nie nadrobiłam, cały czas się ich uczę. Ale obiecuję Wam, a głównie sobie, gdy nauczę się zbiegać i będę mieć czas na treningi w górach to na biegach górskich będę na początku stawki kobiet. 😀

Dla porównania podczas ubiegłorocznego złotego maratonu 21km zrobiłam w 2h:53m:24s w tym roku półmaraton przebiegłam w 2h:18m:59s zobaczcie ile straciłam w zeszłym roku na podbiegach.. Mi się wtedy „płakać chciało” jak widziałam jak biegacze pięknie zbiegają, a ja się panicznie boję! Wiedziałam, że na całym dystansie nie stracę minut biegu na zbiegach, a  to będą godziny! Także godzinę, 1,5 mogłam wtedy stracić…

Pokonaj strach i biegnij 

Podczas tego półmaratonu odrobiłam bardzo dobrze dobrą lekcję. Tak jak już wcześniej pisałam, nastawiłam się na zawody bardzo optymistycznie. Powiedziałam sobie, że nie będę bać się zbiegać. Nie pozwolę, aby sparaliżował mnie strach. W zeszłym roku na maratonie tak panicznie bałam się zbiegać, nigdy w życiu nie doświadczyłam takiej paniki, strachu i lęku jak podczas tamtego startu. ( Z podbiegów, Ci z Was którzy znają historię z półmaratonu w Grodzisku wiedzą że tam przeszłam traumę przez kurtyny wodne. 😉 )Tego nawet nie da się opisać, ja wtedy bałam się nawet schodzić na niektórych zbiegach, tak przeraźliwie się ich bałam… Ta historia nie mogła się powtórzyć w tym roku, więc na stromych i kamienistych (mam na myśli tutaj te zbiegi z tymi dużymi kamieniami, ja nie wiem jak Wy po nich zbiegacie, pełen podziw!) z rozwagą i rozsądkiem zbiegałam wolniej, a gdzie mogłam się rozpędzić rozpędzałam się. Nawet na jednym zbiegu minął mnie biegacz i tak luźno zbiegał popatrzyłam na niego i powiedziałam sobie przecież też tak mogę! Rozluźniłam ciało, przyspieszyłam i zbiegałam jeszcze szybciej! Od tego momentu starałam się każdy zbieg zbiec jeszcze szybciej niż dotychczas. Zbiegi to niestety moja pięta Achillesa. Jednak muszę Wam powiedzieć, że finalnie jestem z siebie nawet trochę dumna. Pokonałam strach i lęk, zbiegałam, obrałam dobrą taktykę, nie zmęczyłam się i dobiegłam do mety w 2h:18m.

Dobra taktyka czyni mistrza

Dobra taktyka w biegach górskich to połowa sukcesu. Na treningach można dawać z siebie wszystko, szczególnie na podbiegach. Na zawodach trzeba przekalkulować czy opłaca się podbiegać, czy podchodzić. Na dłuższym dystansie lepiej czasami oszczędzać siły. Każdy zna swój organizm i jego moc, więc jest to bardzo indywidualne podejście. Jednak dobrze obrana taktyka na bieg pozwoli pokonać dystans lżejszą nogą i może w efekcie szybszym czasem na mecie.

Złoty półmaraton w liczbach

Linię mety przekroczyłam po 2h:18m:59s od startu 

Miejsce open 160/ 900

Miejsce open kobiet 27/ 401

Miejsce w K-20 8/43

Tempo biegu 6:37min/km

Czas na 10,3km – 1h:19m:47s 

Druga część dystansu – 49m:31s 

Podsumowanie DFBG 2022

To była świetna impreza, bardzo dobry treningowy bieg, dobra biegowa lekcja, jestem zadowolona z tego startu!

 

Jak prać buty sportowe w pralce?

Jak prać buty sportowe? Czy można bezpiecznie wyprać buty do biegania w pralce? Każdy biegacz zapewne raz w życiu zadał sobie to pytanie. Odpowiedzi też są podzielone. Dlatego postanowiłam zagłębić się w temat, skontaktować z ekspertem i odpowiedzieć na tytułowe pytanie, które właśnie sobie zadajesz.

Jak wyczyścić buty do biegania?

Klasyczną metodą, która na bieżąco pozwoli Ci utrzymać buty w dobrej formie jest mycie gąbką z odrobiną detergentu. Jeżeli będziesz tą metodę stosować regularnie Twoje buty będą czyste. 😉

Jak prać buty sportowe w pralce? Czy można prać buty do biegania? Jakie jest ryzyko prania butów?

Zdania na temat prania butów sportowych – biegowych są podzielone, dlatego postanowiłam spytać eksperta, czy naprawdę można prać buty do biegania w pralce?

„Buty, również te przeznaczone do biegania, nie są przystosowane do prania w pralce lub intensywnego, mocnego szorowania. Takie czynności skracają ich żywotność, co jednak nie oznacza, że są bezwzględnie zabronione. Jeśli już decydujemy się na pranie, obuwie warto umieścić w specjalnym worku do prania, a temperaturę ustawić co najwyżej na 30 stopni. W przypadku szorowania, najlepsza będzie szczoteczka z miękkimi włoskami.

Podsumowując, buty do biegania wypada myć dopiero wtedy, kiedy jest to naprawdę konieczne, na przykład po błotnistym biegu terenowym. Wszystko oczywiście zależy od tego, w jakiej są w danym momencie kondycji. Należy pamiętać o tym, aby wyciągnąć sznurówki i wkładkę, lekko zmoczyć obuwie czystą wodą, do wstępnego czyszczenia wykorzystać na przykład starą szczoteczkę do zębów oraz kilka kropli detergentu, a następnie opłukać je pod bieżącą wodą. Wyczyścić wkładkę i sznurówki, delikatnie wycisnąć wodę z butów, a po kilkunastu minutach usunąć resztę wody. Obuwie można osuszyć za pomocą ręczników papierowych, a na koniec pozostawić je na dłużej w możliwie najbardziej suchym miejscu, aby ostatecznie pozbyć się wilgoci. Nie można ich jednak suszyć na kaloryferze.”
Daniel Bogacki, ekspert marki ASICS

Osobiście unikam prania butów biegowych w pralce. Staram się je wyczyścić ręcznie. Zaczęłam jednak prać buty minimalistyczne do biegania. Używam ich głównie do chodzenia, bo są ultralekkie i wygodne, idealne do śmigania po mieście. 😉 Prałam je już dwa razy według rady eksperta i trzymają się zdrowo. 😉

Pranie butów w pralce krok po kroku 

Już wiesz co radzi ekspert w tym temacie. Jeżeli zdecydujesz się wyprać buty pamiętaj o podstawowych zasadach.

  • Przed wrzuceniem do pralki usuń z butów błoto, piach i kurz. Jeżeli brałeś/-aś udział w biegu z przeszkodami to wiadomo, że nie jesteś w stanie usunąć całych zanieczyszczeń z butów. Jednak przed włożeniem do pralki opłucz je, przemyj gąbką przyklejone błoto i piach. Błoto ze szczelin w podeszwie usuń starą szczoteczką do zębów lub wykałaczką. Pamiętaj, że chcesz pozbyć się zabrudzeń z butów bez ich uszkodzenia, ale również nie chcesz uszkodzić pralki. Dlatego ważne jest wstępne czyszczenie butów przed praniem. Kamienie i piasek stanowią realne zagrożenie i obciążenie dla bębna, przewodów i filtrów pralki.
  • Wyjmij z butów sznurówki, zamocz je w ciepłej wodzie z dodatkiem mydła lub płynu do prania, a następnie wypierz ręcznie.
  • Wyjmij wkładki i wyczyść je ręcznie.
  • Nie używaj środków zmiękczających do prania. 
  • Użyj niewielką ilość proszku do prania. Zaleca się użycie płynnego środka do prania dlatego, że proszek do prania oraz kapsułki w niskiej temperaturze mogą się nieprawidłowo rozpuścić.
  • Buty pierz w specjalnym worku do prania, który uniemożliwi swobodne poruszanie się po bębnie pralki. Możesz dołożyć do prania stare ubrania/ręczniki/koc, które wypełnią pozostałe, puste wnętrze pralki i buty nie będą się przemieszczać po całym bębnie. Co zmniejszy ryzyko ich uszkodzenia.
  • Wybierz odpowiednią temperaturę (zalecana maksymalnie 30 stopni), zrezygnuj z wirowania lub ustaw możliwe najniższe obroty i najkrótszy czas prania.
  • Po praniu najlepiej wypełnić środek butów starymi gazetami, żeby podczas wysychania nie straciły fasonu.
  • Pozwól butom wyschnąć w naturalny sposób, nie wystawiaj ich na Słońce i nie susz na grzejniku.
  • Kiedy buty wyschną, włóż do środka wkładki i zawiąż sznurówki. Buty mogą schnąć nawet kilka dni.

Przed włożeniem butów do pralki zwróć uwagę na metkę na której producent obuwia zamieścił informację czy dane obuwie można prać w pralce.

ASICS GEL-NIMBUS 23 buty do biegania – test

ASICS GEL-NIMBUS 23 flagowy model marki ASICS, który zaskoczy Cię niesamowitym komfortem i wygodą podczas biegu. Przeznaczony do pokonywania długich dystansów na twardych nawierzchniach. Model Nimbus dedykowany jest biegaczom neutralnym. 

ASICS GEL-NIMBUS 23 test

Pierwsze wrażenie 

Buty otrzymałam w kolorze GRAND SHARK/ DIGITAL AQUA jest to bardzo ładne zestawienie niebieskiego granatu z fioletowym różem z dodatkiem elementów czerni i turkusu.  Zastosowanie niebieskiego ombre  na białym kolorze z różowo-fioletową podeszwą prezentuje się świetnie i sprawia, że buty są oryginalne i bardzo ładne. 😉

Pierwszy trening

Szczerze powiedziawszy, pierwszy raz buty do biegania mnie tak zaskoczyły. Czym? Komfortem i wygodą podczas biegu! Od pierwszych przebiegniętych metrów poczułam, że to jest model stworzony dla moich stóp. Są tak wygodne, że nie czuję ich na nogach, komfort biegu jest na bardzo wysokim poziomie.

Dlaczego model GEL-NIMBUS 23 jest wyjątkowy?

Cholewka

Cholewka została zaprojektowana z myślą o wygodzie i przewiewności. Wykonana jest z bardzo miękkiej siatki, co wpływa na wygodę podczas długich biegów. Specjalnie zaprojektowany kształt przelotek pozwala cholewce poruszać się bardziej naturalnie wraz ze stopą. Natomiast elastyczny panel w okolicy śródstopia otula stopę zapewniając większą giętkość.

Zastosowanie wkładki GEL w okolicy pięty gwarantuje miękkość i tłumi wstrząsy. Zwiększona ilość żelu pod piętą zapewnia większą absorbcję wstrząsów.

Technologia Trusstic dla kobiet i mężczyzn

Technologia Trusstic rozdzielona jest na model damski i męski, dostosowuje się w zależności od płci zapewniając wsparcie i płynne przejście między krokami. Podpory dostosowane do płci zastosowane pod palcami wspomagają amortyzację ciała i dają uczucie większej miękkości.

Stworzone dla kobiet 

Damskie buty GEL-NIMBUS 23 stworzone zostały specjalnie z myślą o biegaczkach. Udoskonalona podeszwa środkowa oraz wyższa pięta zapewniają biegaczkom wysoki komfort podczas biegu i pozwalają pokonywać większe odległości.

Amortyzacja 

Zastosowano amortyzację w technologii FLYTEFOAM, która zapewnia bardzo dobrą amortyzację i wsparcie stopy.

Wkładka ORTHOLITE™ X-55 o niskiej wadze zapewnia lekki i responsywny krok.

Podsumowując zastosowane technologie w ASICS GEL-NIMBUS 23 

Technologia GEL™ w przodostopiu i na pięcie

Konstrukcja 3D SPACE zwiększa kompresję podczas uderzenia stopą o podłoże

Technologia TRUSSTIC™ poprawia stabilność

Wkładka ORTHOLITE™ X-55 poprawia komfort kroku

Cholewka miękka i oddychająca, wykonana ze specjalnie zaprojektowanej siatki

Amortyzacja w technologii FLYTEFOAM™ PROPEL w podeszwie środkowej zwiększa absorbcję wstrząsów oraz responsynwość

Gumowy bieżnik ASICS LITE zwiększa wytrzymałość

Elementy odblaskowe dla poprawy widoczności w słabych warunkach

Moje odczucia po treningach w modelu ASICS GEL-NIMBUS 23 

Buty zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie. Od przebiegnięcia pierwszych metrów po dwadzieścia parę kilometrów spisywały się za każdym razem świetnie. Komfort i wygoda na bardzo wysokim poziomie. Czuć lekkość, miękkość, dobrą amortyzację i stabilizację. Wszystkie powyższe technologie zastosowane w tym modelu spisują się znakomicie. Naprawdę czuć podczas biegu, że robią świetną robotę. Biegałam po asfalcie i kostce brukowej, kompletnie nie czułam twardego podłoża.
Lubię buty marki ASICS, nigdy mnie nie zawiodły, ale ten model zostaje moim numerem 1. Stworzony dla moich stóp, idealny!

Jeżeli szukasz dobrego buta biegowego na długie dystanse, który zapewni dobrą amortyzację i stabilizację, będąc jednocześnie wygodnym butem biegowym o wysokim poziomie komfortu, koniecznie sprawdź ASICS GEL-NIMBUS 23.  Model godny polecenia dla długodystansowców.

W skali od 1 do 10, dostają ode mnie zasłużoną dziesiątkę. 🙂

PS Są szybkie – najszybciej pobiegłam w nich 3:44 min/km ;D

Dostępne na :
Asics.com
Eobuwie.pl
Butyjana.pl

Dziennik odżywiania i aktywności fizycznej

Dziennik odżywiania i aktywności fizycznej to świetny produkt dla osób, które chcą świadomie prowadzić aktywny tryb życia, zacząć jeść regularne posiłki i ćwiczyć regularnie. Prowadzenie dziennika pomaga kontrolować sposób żywienia i aktywność fizyczną. Pozwala również na ocenę i ewentualną eliminację błędów. Często ludzie zadają mi pytanie Po co prowadzisz dziennik, przecież zdrowo się odżywiasz? Tak, ale wiem, że mogę zdrowiej. Jednak żeby jeść zdrowiej, muszę mieć pod kontrolą moje dotychczasowe odżywianie.

Dziennik odżywiania i aktywności fizycznej

Na rynku dostępne są różne Fitness Plannery. Ja wybrałam Bababook. Mamy dziennik 2w1 odżywianie i aktywność fizyczną. Jeden Bababook wystarczy nam na 6 tygodni. Jest to dobry czas, aby zdobyć kontrolę nad swoim sposobem odżywiania i ruchu. Przez ten czas łatwo zbudujemy nawyk aktywności fizycznej i wyrobimy nawyki żywieniowe. Jak zapełnimy swój dziennik decydujemy jaki będzie nasz kolejny krok. Możemy spróbować kontrolować się samodzielnie lub zacząć uzupełniać kolejny dziennik odżywiania i aktywności.

Bababook active 

Aktualnie jest 9 wzorów dzienników do wyboru. Sam dziennik jest mały, kwadratowy, bardzo poręczny. Zmieścimy go bez problemu do torebki lub sportowej torby. Jak zwykle na początku mamy do uzupełnienia swoje dane z dodatkową informacją o grupie krwi, uczuleniach, chorobach i telefonem ICE. Następna strona to napis, niby zwykły, a niezwykły Zaczynamy! Przewracając tą kartkę robimy krok do lepszej wersji siebie, dla siebie.

Cele zdrowego odżywiania

Cele niezapisane pozostają życzeniami – autor nieznany. Taki cytat wita nas na kolejnej stronie Bababooka. Na tej stronie naszym zadaniem jest wypisanie głównych celi na 8 tygodni treningowych, związanych z odżywianiem lub innych. Po prawej stronie z kolei jest tabelka z tygodniami i 56 ponumerowanymi kratkami do skreślania. Obserwujemy tutaj swój postęp i odliczamy zrealizowane dni lub liczymy ile dni zostało do końca! Na końcu jest bardzo przyjemy napis plan zrealizowany.

dzienniczek treningowy

Kontrola wagi i pomiary sylwetki

Na kolejnych kartkach naszego dziennika mamy tabelę pomiarów oraz tabelę wykresu wagi. Tabele są na 8 tygodni. Także wszystko przejrzyście mamy rozpisane i możemy śledzić swoje postępy. Kolejne karty to karty motywacji. Puste strony do dowolnej aranżacji. Sama/sam wiesz co Cię najlepiej zmotywuje. Pamiętaj o codziennym zaglądaniu na te karty, by motywować się do działania cały czas. Następnie jest karta korzyści, zapisz tutaj korzyści jakie osiągniesz, gdy dotrzesz do celu. Jeśli – to, tak nazywa się kolejne strona uważam, że jest bardzo oryginalna. Przykład z Bababook: Jeśli pójdę do restauracji, to zamiast pizzy zamówię sałatkę. Pamiętaj, zawsze masz wybór. To Ty decydujesz o tym co jesz.

Krok po kroku do celu

Uwaga! Zaczynamy plan na osiem tygodni! Karty motywacji wypełnione, a cele określone. Przechodzimy do działania. Na początku uzupełniamy tygodniowy plan aktywności fizycznej i cele tygodniowe. Kolejne strony to rozpiska na każdy dzień sześciu posiłków i rodzaju aktywności, na końcu sama oceniasz swój dzień. Po całym tygodniu czas na małe podsumowanie, jest skala ocen i określasz mocne i słabe strony minionego tygodnia.

Osiągnięcie celu wymaga czasu

Osiągnięcie celu wymaga czasu, ale ten czas i tak upłynie. Z podręcznym notesem Bababook zmienisz podejście do diety i treningów. Zaplanujesz całotygodniowe posiłki i treningi. Gdy zabraknie Ci motywacji, otworzysz karty motywacji i przypomnisz sobie, dlaczego zacząłeś. Złapiesz kontrolę nad tym co jesz, będziesz pilnować godzin posiłków, osiągnięcie celu stanie się łatwiejsze i bardziej przejrzyste. Sam Bababook na pewno stanie się Twoim przyjacielem. 😉

Dziennik odżywiania – Twój asystent zdrowia

Prowadząc dziennik odżywiania i ruchu mamy u boku cichego asystenta, który zmotywuje, jak nadejdą chwile zwątpienia. Jednak przede wszystkim zapisujemy tam co i o której godzinie jemy, ilość wypitej wody oraz zaplanowane treningi. W dzienniku cały zaplanowany tydzień wygląda przejrzyście. Gdy coś będzie nie tak powinna nam się zapalić czerwona lampka, podczas analizowania zaplanowanego tygodnia. Osoby, które dopiero zaczynają swoją przygodę z regularną aktywnością fizyczną i zdrowym odżywianiem często popełniają błędy. Najczęściej wykonują zbyt dużo treningów, zapominając jak ważna jest regeneracja i o minimum jednym dniu bez treningu w tygodniu. Prowadząc dziennik i zapisując skrupulatnie zjedzone posiłki, nauczymy się regularnie i zdrowo jeść. Każdy błąd będzie widoczny czarno na białym, więc łatwo będzie go wyeliminować. Dążąc do lepszej wersji siebie, lepszego zdrowia i samopoczucia.

Zacznij tam, gdzie jesteś, użyj tego, co masz, zrób, co możesz – Arthur Ashe

Życzę Ci powodzenia. 

Older posts

© 2024 Strong & Fit Women

Theme by Anders NorenUp ↑