Strong & Fit Women

Zwiedzam świat biegając!

Category: Inne (page 7 of 7)

Rowerowa wyprawa do Szwecji! :)

Każdy z nas ma małe i duże marzenia.
Kilka dni temu spełniłam swoje marzenie – pojechałam z Poznania rowerem nad morze.
Jednak nie można stać w miejscu, trzeba marzyć dalej i działać.
Tak właśnie powstało moje nowe marzenie!
Biorę Meridkę i jedziemy do Gdyni, z Gdyni promem do Szwecji.
Spędzamy cały dzień jeżdżąc po Karlskrone  robimy zdjęcia, zwiedzamy i jesteśmy przepełnione szczęściem. 🙂
Zadowolone wracamy promem do Polski. 🙂
Brzmi to tak cudownie, prawda?
Zrobię jeden krok – znajdę dogodny termin dla siebie, rezerwuję bilet i spełniam swoje marzenie. 🙂
To takie proste, trzeba działać i osiągać cel, a nie stać w miejscu i zastanawiać się! 🙂

DSC_5207

Rejsy do Szwecji zaciekawiły mnie. 🙂

Zarówno miłośnik biegania i roweru znajdzie opcję dla siebie. 🙂

„BIEGOWY POTOP SZWEDZKI”

Spędzasz dwie noce na statku Stena Line Vision (rejs do Szwecji i powrót) możesz spać w kabinie lub się bawić na pokładzie 😀
Rano czeka na Ciebie śniadanie – obfity bufet szwedzki. 🙂 Na skandynawskim lądzie wybierasz odpowiednią dla siebie trasę i ruszasz z nowo poznanymi zakręconymi pozytywnie biegaczami na trening. 🙂 Później w programie przewidziane jest jeszcze zwiedzanie Karlskrony! 🙂 Dzień pełen atrakcji, noce pełne wrażeń i zabawy. 🙂 Ahh i żebyście zapamiętali tę wyprawę na dłużej – dostaniecie pamiątkowy medal! 🙂

biegowy_potop_logo_stena_09_2015_1280x502

Więcej informacji znajdziecie na stronie :  http://www.stenaline.pl/do-szwecji/rejsy-turystyczne/biegowy-potop

„ROWEROWY POTOP AZS”

Wolisz rower od biegania? To ten „potop” będzie idealny dla Ciebie! 🙂

Spędzisz dwie przepełnione zabawą noce na statku Stena Line, a w Szwecji wybierzesz jedną z pięciu rowerowych tras!
35, 60, 75, 95 a może 100km? Decyzja należy do Ciebie. Znasz swoją formę i wiesz na co Cię stać.
Czym forma będzie lepsza, tym więcej zwiedzisz ! To Ci Psikus 🙂

trasa

Opis 100km trasy brzmi kusząco! I ja się na nią skuszę!
Nie mogę się już doczekać mojej wyprawy. 🙂
Ty też nie zwlekaj i zapisz się już dziś. 🙂
Myślę, że warto. 🙂

rowerowy_potop_280x170

Więcej informacji o rowerowym potopie : http://www.stenaline.pl/do-szwecji/rejsy-turystyczne/rowerowy-potop

Rejsy do Szwecji z opisu są bardzo kuszące. Najchętniej pojechałabym na biegowy i rowerowy.
Jednak na rowerze mogę więcej zobaczyć i obiecałam sobie, że Meridka zwiedzi trochę świata!
Na samą myśl o kolejnej rowerowej przygodzie mam miliony endorfin i ogromny uśmiech na twarzy! :)))))))

Regeneracja sportowca = SEN

Sen jest nieodłączną częścią naszego życia, pozwala nam zregenerować siły i chroni nasz organizm przed wyczerpaniem. U osób aktywnych fizycznie jest to nieodłączna część treningu (zgodnie ze schematem jedz, trenuj, śpij). Powinniśmy spać 7 – 8h dziennie, żeby czuć się dobrze. O śnie nigdy nie powinno się zapominać, on i tak sam się o siebie upomni w odpowiednim momencie. W życiu sportowca regeneracja ma bardzo duże znaczenie. Jest sposobem zwiększenia wydajności oraz potencjalnie ma wpływ na poprawę wyników.

Sportowiec wyspany  = lepsza motywacja

Sportowiec wyspany  = więcej sił

Sportowiec wyspany = więcej werwy do pracy

Sportowiec wyspany  = mniejsza podatność na kontuzję

Sportowiec wyspany  = więcej chęci do treningu

Sportowiec wyspany  = dużo radości

20150621_063325

Najefektywniejszy sen jest w nocy. Wtedy organizm najlepiej się zregeneruje. Ja osobiście staram się kłaść spać najpóźniej o 23, a wstaje po 5. Jak pójdę później niż 23 to na drugi dzień w pracy jest ciężko wytrwać do 15.

Co jeśli nie dosypiamy? Nasza sprawność fizyczna, a także psychiczna się obniża. Nasza motywacja się zmniejsza, robimy się obojętni co do różnych rzeczy nawet co do treningu! Nasze reakcje są spowolnione, zmniejsza się zdolność koncentracji, stajemy się rozdrażnieni.

Niewyspanie oraz przemęczenie organizmu sprawia, że cięższe treningi męczą nasz jeszcze bardziej.
Możemy też wykonać je słabiej niż planowaliśmy. Nie jesteśmy w stanie utrzymać solidnego planu treningowego. Efekty treningów mogą być mniej zadowalające niż zakładaliśmy. Pamiętajmy o odpowiedniej ilości snu i dbajmy o to jeśli chcemy osiągnąć zamierzone wyniki. Dla lepszego samopoczucia, większej werwy i dni przepełnionych optymizmem. Odpowiednio przeprowadzony odpoczynek jest kluczem do SUKCESU!

 

DSC_0186

 

Żeby dobrze się wyspać to trzeba mieć coś wygodnego, fajnego i ładnego. Firma Muzzy Nightwear ma w ofercie ładne piżamki. Razem z Muzzy organizujemy konkurs. Nagrody są następujące :

1. Szlafrok + piżama „Atlantic Oceany”
2. Piżama bokserka żółta
3. Piżama kremowa „Coffee is my passion”

Zapraszamy serdecznie do udziału!

 

konkurs

 

DSC_0176 DSC_0192

Dlaczego nie biegnę maratonu ?

Każdy kto mnie zna wie, że uwielbiam długie dystanse.
Każdy kto mnie zna wie, że uwielbiam Królewski dystans.
Każdy kto mnie zna wie, że bieganie „dodaje mi skrzydeł”.
Każdy kto mnie zna wie, że bieganie daje mi multum radości!

Zanim odpowiem na pytanie zadane w tytule opiszę moje dwa starty w maratonie.

MARATOŃSKI DEBIUT.
Jest lipiec 2013. Magda bierze udział w konkursie, gdzie do wygrania jest pakiet na poznański maraton, owy pakiet wygrywa. 25 lipca wychodzi na pierwszy trening przygotowujący do maratonu. Warto wspomnieć, że zawsze lubiłam biegać, nigdy nie biegałam regularnie, w kwietniu 2013 przebiegłam pierwszy półmaraton bez przygotowania, po nim nie biegałam dobre 2 miesiące bo mnie łydki bolały. Wiedziałam, że maraton to poważny start dlatego jak połówki mogę biegać bez przygotowania tak do maratonu trzeba się przygotować! Ściągnęłam plan z Internetu, 4 treningi w tygodniu, niedziela długie wybiegania (16,18,20,22,24, 24,26,30km) Dwa tygodnie przed maratonem zmniejszyłam już kilometraż, bo czułam, że znowu łydki mnie zaczynają boleć.
Nadszedł dzień startu, jak w kwietniu nie wiedziałam co robię na starcie poznańskiego półmaratonu i co to jest 21 km, tak teraz byłam przekonana, że przebiegnę maraton! Plan na maraton? Dobiec do mety. Biegło się super, po drodze rozmowy z biegaczami, mnóstwo radości, uśmiechu, luz w nogach, pozytywne nastawienie (ciągle czekałam na ścianę, tyle o niej słyszałam i czytałam 🙂 ) Na trasie tylko starszy Pan mi powiedział, że złamię swobodnie 4h i się dziwił, że tak amatorsko, a tak dobrze, swobodnie biegnę. Kilometry do mety uciekały bardzo szybko! Uwielbiam długie biegi za to, że łapie szczęście po drodze, jestem na tyle szczęśliwa, że nie wiem kiedy ta trasa mija! Na metę wbiegłam z czasem 3h:54min. Satysfakcji z przebiegniętego maratonu nie mam do dzisiaj. Dlaczego? Nie pobiegłam zwyczajnie na miarę swoich możliwości, wtedy tak naprawdę nie wiedziałam o co chodzi z bieganiem, nie wiedziałam jak biec. Biegłam na luzie. Wiem, że swobodnie bym mogła zrobić poniżej 3:50, ale kto wtedy o tym wiedział? Meta była zdecydowanie za szybko, ojj zdecydowanie. Ale jak dotarło do mnie, że przebiegłam pierwszy maraton w wieku 19 lat, to zaczęło mi się to podobać, jeszcze rok wcześniej nie wiedziałam, że pobiegnę taki dystans. 😀

 

MARATON PO RAZ DRUGI.
Wakacje 2014, wygrywam kolejny start w maratonie, przygotowuje się  z fachowcem do maratonu, biegnę w Eskadrze.
Sezon 2014 był trochę kłopotliwym sezonem, przez pół roku miałam kontuzję. Biegałam, nie biegałam i tak w kółko.
Przygotowania z trenerem zaczęły się dobrze, większa motywacja i w ogóle.
Jednak później pogłębiła mi się kontuzja, treningi rozpisywane przez trenera w ogóle mi nie służyły, nie przyjmował moich uwag dotyczących samopoczucia, problemów treningowych, biegowych, rozpisywał dalej plan. W połowie września doprowadziło to do przetrenowania, bolały mnie chyba wszystkie możliwe mięśnie w nogach, przez dobry miesiąc brałam tabletki przeciwbólowe. Nie byłam w stanie wysiedzieć w pracy, tak mnie bolały nogi! Moi znajomi widzieli jak cierpię, jak mówię co mi jest, to było okropne, jakby 'cios prosto w serce’. Każdy mówił odpuść, daj spokój, uważaj, żeby nie było gorzej.. Wiedziałam, że na 3:40-3:45 już nie mam co liczyć. Wiedziałam, ze maraton to będzie walka o przetrwanie. Tyle bólu przed, okropnego bólu. Ile można brać tabletek przeciwbólowych, tego się tak nie leczy. Wzięłam sprawy w swoje ręce, słuchałam swojego organizmu, wiedziałam kiedy mogę biegać, kiedy odpuścić. Trener swoje, a ja generalnie swoje. Zwyczajnie dla własnego dobra. Dosłownie tydzień przed maratonem nie wiedziałam, czy go pobiegnę. Kontuzja była już na tak zaawansowanym poziomie, że biegałam – kulejąc, tragedia. Wyjście z wyższego tramwaju sprawiało mi kłopot, czułam się jak starsza schorowana osoba! Powiedziałam sobie, staniesz na starcie, pobiegniesz, jeśli coś zacznie się dziać, zejdziesz, dla własnego dobra. (Magda- zdrowy rozsądek- pamiętaj!). Stało się stanęłam na starcie, pierwsza część dystansu super, rozmawiałam z poznanym biegaczem prawie do 18km, biegliśmy w tempie 4:58min/km i rozmawialiśmy. Później nogi zaczęły mi trochę słabnąć na trasie zaczęło pojawiać się więcej podbiegów, głupotę zrobiłam, ze nie jadłam nic na trasie ( trener mówi banów nie jemy, tylko żele. Magda za żelami nie przepada). Dobiegłam do mety, poprawiłam minimalnie życiówkę 3:53 jest. Satysfakcji oczywiście nie ma. Ale wiecie co najlepsze? Kontuzja minęła na dobre po tym maratonie!

Jednak maraton mnie osłabił. Średnio raz w miesiącu byłam chora. Aktualnie pisząc ten wpis też jestem chora. (Sport to zdrowie?)

DLACZEGO NIE BIEGNĘ MARATONU W SEZONIE 2015 ?

Ten sezon zaczęłam od problemów ze zdrowiem. Fatalne wyniki badań, drastyczne niedobory witamin i minerałów.
Osłabienie organizmu na tyle, że raz prawie zemdlałam na treningu, inne razy byłam na tyle osłabiona, że ledwo funkcjonowałam w pracy.
W tym momencie jest lepiej. Jednak nie jest jeszcze dobrze. Po półmaratonie poznańskim, znowu byłam osłabiona, znowu było gorzej.
Staram się uzupełniać niedobory suplementacją i zdrowym odżywianiem.
Mam nadzieję, że z miesiąca na miesiąc będzie tylko lepiej. Odzyskam pełnię sił i będę śmigać jak nigdy!
Bardzo, bardzo bym chciała pobiec maraton. Marzą mi się też ultramaratony.
Jednak nie teraz, plan na ten rok jest taki, żeby poprawić szybkość biegu i zwiększyć kilometraż w nogach.
Żeby mieć satysfakcję z przebiegniętego maratonu, muszę ukończyć go max w 3:30.
Inaczej satysfakcji nie będzie, ja to wiem. Wiem też, że stać mnie na ten wynik.
Jestem w stanie to osiągnąć. Tylko odpowiednie treningi, odżywianie, regeneracja i maraton w tym czasie jest mój.
Może komuś wydać się to dziwne, ale wiem na co mnie stać.
Wiem, że jest co robić, co biegać.
Jednak wiem, że jestem w stanie to osiągnąć.

DSC_0167

Będzie mi bardzo przykro podczas 16PKO Poznań Maraton, że go nie biegnę.
Jednak będę z Wami na trasie, będę kibicować!
Może przebiegnę z kimś kilka kilometrów? 🙂
Ja zawsze z miłą chęcią pomogę.
Bo wiecie bieganie to czysta radość i + 1 000 000 000 do uśmiechu!
:))))))))))))))))))))))))))

Newer posts

© 2025 Strong & Fit Women

Theme by Anders NorenUp ↑