Strong & Fit Women

Zwiedzam świat biegając!

Page 36 of 40

Biegowy ciuch – dobra jakość – niska cena.

Kiedyś  powiedziałam „Nie będę mieć żadnej rzeczy z Kalenji.”
Jednak nigdy nie mów nigdy..
Od samych początków mojego biegania inwestowałam w lepsze rzeczy, bo wiem, że dobra jakość daje lepszy komfort.
Czytaj : w zwykłym T-shirt’cie trenuje się mniej komfortowo niż w profesjonalnej bluzce do biegania.

Jednak, gdy dostałam propozycję testowania kilku rzeczy Kalenji z kolekcji jesień/zima 2015 zgodziłam się.
Zapewniono mnie, że rzeczy będą najlepszej jakości ponieważ firma Kalenji wprowadza serię Kiprun, która dorównuje rzeczą znanych marek, jakość taka sama, a cena mniejsza..

Pierwsze wrażenie, gdy zaczęłam przymierzać rzeczy ? Bardzo pozytywne.
Naprawdę szczerze mówiąc jakość rzeczy jest na bardzo wysokim poziomie.
Nie spodziewałabym się tego. Jestem pozytywnie zaskoczona.

Nie będę robić wpisu z poszczególnymi produktami. Opiszę kilka produktów w skrócie.

Pod żadnym względem nie jest to wpis sponsorowany w jakikolwiek sposób.
Zawsze polecam to co dobre i nigdy nie polecę żadnego shit’u. 🙂

Bluza która skradła moje serce – miętóweczka :

IMG_9911.2

IMG_9935

Kocham mięte! 🙂 Ta bluza sprawiła, że za każdym razem gdy w niej trenuje calusieńki trening się uśmiecham! 🙂
Poza tym bluza jest strasznie miła w dotyku, ma super materiał ja się w niej po prostu zakochałam. 🙂

Dokładna nazwa : Kurtka z kapturem do biegania ELIO. Cena 99,99 zł

Drugim produktem, który uwielbiam są Leginsy ELIOPLAY

Komfort treningu jest super!! Są strasznie miękkie i milutkie w dotyku!
Idealne na zimowe treningi – bardzo ciepłe. Dodatkowo mają  z przodu super kieszonkę, w której chowam klucze:)
Naprawdę jakość jest genialna w porównaniu do ceny, a cena to jedyne 79, 99 zł.
Za leginsy jest to bardzo niska cena, każda biegaczka która je ma musi być z nich zadowolona, no musi! 🙂

DSC_0224

Następnym produktem jest Bluza do biegania EVOLUTIV
Szczerze? Nie podoba mi się ta bluza wizualnie.
Jednak wygląd nie świadczy o jakości. Dlaczego?
Wzięłam ją na zawody i się pozytywnie zaskoczyłam. Bluza jest bardzo wygodna, dosyć uniwersalna, ponieważ można ją rozpiąć, gdyby było nam za ciepło. Jest dosyć nowocześnie i ciekawie zaprojektowana. Pomimo tego, że wygląd mi się nie podoba to bluza zrobiła na mnie wrażenie. Jeśli chodzi o wygląd to po biegu mój biegacz powiedział ” Ale super wyglądasz w tych rzeczach, tak profesjonalnie, wszyscy się na Ciebie patrzyli, gdy wbiegałaś na metę. Taką ładną mam biegaczkę. :)” Hmm.. 🙂 🙂

IMG_20151129_134258

evloutiv
Nie mam chyba zdjęcia w tej bluzie :O

Regularna cena bluzy 129,99 zł.

Kolejny produkt – opaska do biegania Kalenji.
Nienawidzę opasek! Tak, tak, bardzo ich nie lubię, nieładnie w nich wyglądam i w ogóle są blee. 😉
Jednak, gdy dostałam dwie opaski o obłędnych kolorach stwierdziłam, a co mi szkodzi, przetestuję!
I tak sie zaczęło moje bieganie z opaski. To właśnie te opaski z Kalenji przekonały mnie do biegania w opaskach.
W czapce zazwyczaj jest mi za gorąco, także opaska jest świetną alternatywą!
Opaski Kalenji sa bardzo miłe w dotyku, ciepłe i mają super kolory! 🙂
Natomiast cena to jedyne 14,99 zł także malutko 🙂

DSC_5889

IMG_20151104_163557

IMG_9902.1

Ciekawym produktem jest Kurtka KIPRUN RAIN jej cena jest jak na rzeczy z Decathlonu dosyć wysoka – 299, 99zł.
Jednak kurtka wygląda dosyć porządnie. Jest zrobiona z grubszego materiału, który próbuje nas przekonać, że podczas solidnego deszczu kurtka nie przemoknie. Nie miałam okazji testować jej jeszcze w takich warunkach jednak jakość, gdy mam ją w dłoniach jest dosyć przekonująca. Biegałam w niej przy mniejszym deszczu i nie przemokła. Bardzo ciekawa jest funkcja kieszeni, na początku nie wiedziałam o co z nimi chodzi, a to są zwyczajnie dodatkowe wentylatory! Pomagają zniwelować efekt „parowania”.
Także produkt jest godny zainteresowania.

DSC_0094

Pewnie większość z Was już ma kupione ubrania na zimowe treningi i trenuje. 🙂
Jednak napisałam ten post z myślą o Was, jeśli chcecie w przyszłym sezonie kupić dobry jakościowo biegowy ciuch na zimę, w dobrej cenie, zajrzyjcie do Decathlonu. Myślę, że seria Kiprun zaskoczy nas również pozytywnie. Jestem ciekawa, czy zaskoczy nas też na sezon wiosna/lato? 😀

Natomiast jako ciekawostkę powiem Wam jeszcze, że mam super buty do biegania w górach!
Jeszcze nie miały swojego górskiego debiutu, ale czuję na sercu, że sprawdzą się super i znowu zakocham się w takim drobiagu. 🙂
Co zrobić buty uwielbiam najbardziej. 🙂 Gdy je przetestuje – obiecuję, że zrobię wpis. Tak, tak, zawsze mówiłam nigdy nie będę biegać w butach Kalenji.. Historia lubi się powtarzać. Nigdy nie mów nigdy!! 🙂

IMG_9863

IMG_9859Fot. Piszę światłem

Polar m400

Dzięki Aktywny Nadgarstek miałam możliwość przetestowania zegarka Polar m400.

Polar m400 jest zegarkiem multisportowym.

Możemy z nim biegać, jeździć rowerem, trenować w budynku lub na świeżym powietrzu.

Zmierzy nam całodobową aktywność.

InstagramCapture_5ee6934b-9f95-48f9-a8d2-3adfa03cfc6c_jpg

Continue reading

Kokosowe bananki.

Oryginalny fit przepis na przekąskę sylwestrową? 🙂

Moja propozycja to KOKOSOWE BANANKI.

Jak wiadomo przy alkoholu często mamy ochotę na różne łakocie.
Chipsy, paluszki, a może coś na słodko ?
Potrafi skusić nie jedną osobę.

Do stworzenia kokosowych bananków potrzebujesz banany, wiórki kokosowe i olej kokosowy.

DSC_1186

Szykujesz dwie miseczki. Do jednej wbijasz żółtko do drugiej wsypujesz wiórki kokosowe.

Kroisz banana i najpierw moczysz go w żółtku, później w wiórkach i kładziesz na rozgrzaną patelnię.

DSC_1206

DSC_1208

DSC_1218

DSC_1221

DSC_1226

DSC_1241

Bananki smażysz na patelni aż do delikatnego zarumienienia.

GOTOWE ! MNIAAAAAAAAAAAAAM! 🙂

DSC_1278

DSC_1272

DSC_1263

Dietetyczne może na 100% nie jest, ale dużo lepsze od tych wszystkich niezdrowych przekąsek! 😉

Najsłodszy bieg w Polsce! :)

W niedzielę wzięliśmy udział w II Puszczykowskim biegu po Ciacho.

Lubię biegać w Puszczykowie, trasa jest po lesie i do łatwych nie należy.
Jednak atmosfera biegu i całych zawodów jest przyjazna.

Nie spieszyliśmy się za bardzo z wyjazdem na zawody.
Numery startowe odebraliśmy jakieś 25 min przed startem.
Szybko się przebraliśmy, założyliśmy numerki i poszliśmy się rozgrzać.
Było strasznie zimno! Także trzeba było zrobić kilka żwawych przebieżek, żeby nie wychłodzić organizmu.

Wystartowaliśmy o 12.
Trasę znałam już z wcześniejszych biegów także wiedziałam co mnie czeka.
Kompletnie nie wiedziałam czego spodziewać się podczas biegu, na jakie tempo stać mnie obecnie, czy znowu nie odezwie się żołądek lub inne problemy zdrowotne.
Nastawiona byłam bardzo pozytywnie. Wygrywałam głową, a to 89% sukcesu.
Ostatnio mało biegałam, treningi miały dystans 5-6km, więc wiele oczekiwać nie mogłam.
Czułam, że forma spadła i nie mogłam utrzymać średniego tempa 4:30min/km.
Kiedyś przychodziło mi to bez trudu jednak nie teraz.
Do tzw. biegnięcia „na maxa” dużo brakowało. Biegłam swobodnie z wyczuciem swojego organizmu.
Biegło mi się super, w głębi duszy bardzo się cieszyłam z biegania!
Sam fakt, że biegam jest dla mnie strasznie szczęśliwy. 🙂

Tak mijały powoli metry i kilometry.
Na około 3,3km w końcu pojawiły się jakieś znajome twarze.
Zgubiłam też opaskę, którą ściągnęłam, ponieważ było mi za gorąco.
Dzięki Przemek za odnalezienie jej! 😉
Pierwsze kółko minęło sprawnie i zaczęło się drugie.
Wiedziałam, że szału nie ma, ale moje wnętrze i głowa ogromnie się cieszyło, że biegnę.
Chciało już wpaść na metę całe szczęśliwe i uradowane.
To nieprawdopodobne jak kocham bieganie!:)

12311086_1007544655976982_794869521644137608_n

Minęły mnie dwie biegaczki, w sumie ze starszej kategorii . Pomyślałam sobie jak zawsze, że jeszcze je wyprzedzę, one biegną prawdopodobnie na maxa, a ja cieszę się biegiem.;)
Później na około 6km mijała mnie jakaś biegacza zziajany oddech słyszałam z daleka, zawsze podziwiam ludzi którzy wkładają tyle trudu w bieg. Ja sama biegłam na maxa chyba raz w życiu, gdy na zawodach w 3 gimnazjum udało mi się zająć pierwsze podium w życiu, wtedy na mecie prawie zemdlałam, a przynajmniej przez 15 minut dochodziłam do siebie leżąc na trawie.
Na zawodach tacy biegacze budzą we mnie respect, jednak przykro mi trochę, gdy przed metą ich często wyprzedzam.
Tak się stało i tym razem, nie pamiętam już który to był kilometr wybiegaliśmy z lasu i był zakręt w prawo tam też wyprzedziłam biegaczkę i zostawiłam ją w tyle.
Wiedziałam, że meta coraz bliżej więc mknęłam do przodu.
I stało się do mety został 1km. Przyspieszyłam – pomyślałam ‘a co mi tam’.
Przede mną biegły dwie wspomniane wyżej biegaczki.
Wyprzedziłam je i powiedziałam do nich, że już tylko 700m zostało.
Później zauważyłam biegacza, który idzie i krzyknęłam że tylko 600m żeby zaczął biec, meta jest blisko.
Na przedostatnim zakręcie przed metą starszy Pan powiedział do mnie, że mam się uśmiechnąć.
To jest niewiarygodne ile osób mi mówi i na zawodach i w życiu, gdy się nie uśmiecham chociażby na chwilę – uśmiechnij się!
Więc z szerokim uśmiechem pokonałam ostatnie 300m, wpadając na metę z czasem 39min:44s.
Jako 5 w kategorii K18 na 32. Open 12 kobieta na mecie na 118 startujących.

IMG_20151129_134258

Później odnalazłam moje osobiste Ciasteczko i poszliśmy zjeść pyszne ciasteczka. 🙂
W końcu to taki słodki bieg, a raczej najsłodsza meta w Polsce.

IMG_20151129_132337

Nasza dieta poszła w kosmos. Natomiast organizatorom gratulujemy świetnie zorganizowanego biegu i chcemy więcej. 🙂
Do zobaczenia w przyszłym roku!:)

IMG_20151129_133839

DSC_0798

Debiut w tym biegu miały buty Kalenji i szczerze to stały się moimi ulubionymi butami!
Mokre liście, błoto, podbiegi, zbiegi sa im nie strasznie i biegnie się w nich z przyjemnością!
Jestem pod wrażeniem! 🙂

II Marceliński Bieg Jesienny

Lasek Marceliński jest mi bardzo bliski.
Tutaj zaczynałam biegać, wracałam do biegania po kontuzji i była to dla mnie swego rodzaju oaza,
gdy mieszkałam w Poznaniu i wychodziłam na trening moje nogi biegły właśnie tam.

Dlatego nie wyobrażam sobie nie wziąć udziału w biegu zorganizowanym na Marcelinie.
Do tego wszystkiego, kiedyś wzięłam udział w pierwszej edycji biegu zorganizowanego na Marcelinie przez biegi.wlkp i zajęłam 3 miejsce. Pierwszy raz na podium w biegowej historii. Sentyment do biegów w tym miejscu pozostał.

W ostatnie dni towarzyszyło mi bardzo dużo stresu, co spowodowało to, że 3 noce bardzo mało spałam.
W dniu zawodów wstałam o 4:40, zjadłam owsiankę i pojechaliśmy do Poznania.
W samochodzie wypiłam jeszcze 3 łyki kawy.
Przed biegiem zjadłam bułki z dżemem. Wszystko jak zawsze, standardowo.

Zaczęłam jak zawsze i biegło mi się dobrze przez jakieś 4 km, później zaczęło się źle dziać.
Znowu odezwał się żołądek, który uporczywie nie odpuszczał.
Jeszcze do tego 6km jakoś miałam optymizm biegu. Myśli też były pozytywne, 'on’ zawsze odpuszczał.
Ale nie tym razem! Na 7km wiedziałam, że muszę biec, bo jak się zatrzymam to padnę.
Sytuacja ta poprawiła się na 8km, nie było już mi tak słabo od tego bólu.
Gdzieś na 9km pojawiły się problemy z oddychaniem.
Pomimo tego, że było źle i fizycznie i psychicznie biegłam dalej. W głowie miałam cudowny medal, który dostanę na mecie.
I tutaj rozmyślałam o psychice biegacza. Pierwszy raz w życiu moja psychika zawodziła.
Zawsze na tych biegach byłam w czołówce lub blisko niej, a teraz mijają mnie osoby, które mijać nie powinny.
Wiedziałam, że nie mogę dać z siebie maxa, muszę wytrzymać i dobiec to było maximum na ten dzień.

IIMarcelin

Ten bieg dał mi wiele do myślenia. Chociaż nie mam pojęcia skąd nawrót moich problemów z żołądkiem, po przeleżeniu całego niedzielnego popołudnia w łóżku. Po przetrwaniu z bolącym żołądkiem poniedziałku w pracy postanowiłam, że udam się do lekarza po skierowanie na badania. Mam nadzieję, że je dostanę. Do tego zrobię 2 tygodnie przerwy od biegania. Ból żołądka często właśnie powraca przy bieganiu, więc może przerwa coś pomoże. Wyjątkiem będzie niedziela ponieważ wezmę udział w Biegu po Ciacho. 🙂

Bez tytułu

Mam nadzieję, że moja zła passa w końcu się skończy i wrócę do zdrowia, pełni sił oraz formy.
Chciałabym już się po ścigać chociaż sama ze sobą! Tyle fraaaajdy! :))))

Natomiast organizatorom gratuluję organizacji biegu na wysokim poziomie.
Moim zdaniem wszystko zagrało jak należy.
Biuro zawodów zorganizowane sprawnie.
Trasa oznakowana bardzo dobrze.
Osoby na trasach rozstawione prawidłowo nikt nie miał prawa zabłądzić.
Medal cudowny.
Same plusy, oby tak dalej! 🙂

DSC_0494

Dziękuję za szczęśliwą siódemkę!
Myślę, że to szczęście niosła mnie od startu do mety razem z bólem, pozwoliła wygrać. 🙂

DSC_0502

DSC_0506

« Older posts Newer posts »

© 2025 Strong & Fit Women

Theme by Anders NorenUp ↑