Strong & Fit Women

Zwiedzam świat biegając!

Category: Bez kategorii (page 16 of 16)

8 POZNAŃ PÓŁMARATON

Udział w poznańskim półmaratonie miał być pierwszym poważnym startem w tym sezonie.
Jednak osłabienie organizmu, które dopadło mnie w lutym, pogłębiło się w marcu sprawiło,
że mogłam jedynie sobie pomarzyć o jakimkolwiek wyniku…
W głębi duszy biłam się z myślami, że głupio będzie dobiec w okolicach 2h.
Martwiłam się nawet, żeby czasami nie było więcej niż 2h!

..a jak było ? 🙂

IMG_20150411_113043

Budzik ustawiony na godzinę 6:55. Jednak obudziłam się już o 6:30.
W nocy śniło mi się, że biorę udział w zawodach rowerowych 🙂
Tym samym poczekałam w łóżku do momentu, gdy zadzwoni budzik i raz dwa trzy, lewa, prawa noga czas zacząć przygodę!

Na śniadanie zjadłam białą bułkę z dżemem porzeczkowym i banana.

IMG_20150412_071515

Jadąc na Maltę, zastanawiałam się dlaczego my w ogóle połówki biegamy.
Miałam straszną ochotę na maraton! Ale musiałam się pocieszyć półmaratońskim dystansem. 🙂

IMG_20150412_081917

Po 9 byłam już w okolicach startu, weszłam do Galerii Malta, żeby się przebrać i ochronić  przed  zimnym wiatrem,
spotkałam się tam również z Mamą, mój najwierniejszy kibic!

IMG_20150412_092424

W stronę startu udałyśmy się około 9:30, zrobiłam rozgrzewkę i poszłam znaleźć moje miejsce startowe. 🙂

DSC_0107

W tłumie spotkałam m.in. Mariusza z Abc Początkującego Biegacza.

DSC_2906

Godzina 10 START!
Ruszyliśmy przed siebie, byle do mety! 🙂
Założenie było jedno, trzymać równe tempo, spokojnie, mieć wszystko pod kontrolą.
Zegarek ustawiłam, żeby mi pokazywał tempo aktualnego kilometra i spokojnie biegłam przed siebie.
Miło było na trasie spotkać  znajomych i do tej pory nieznajomych, którzy się ze mną witali. 🙂

Na pierwszym odcinku trasy do 5km zawsze gdy trasa idzie tą drogą mam te same wspomnienia i rozkminy. 🙂
Zawsze myślę o tym, żeby być już na Rondzie Starołęka, mieszkałam zaraz w blokach przy moście, którym chwilę później biegniemy nad Wartą.
Sentyment do tego miejsca zostaje, ponieważ tam biegałam przed pierwszym startem w  półmaratonie.
Jednak podbiegu na most bardzo, ale to bardzo nie lubię, tym razem był dosyć znośny.
Na odcinku Rondo Starołęka – Rolna trochę denerwowali mnie biegacze.
Trzymałam się lewej strony drogi, prawie przy krawężniku, nie lubię biegać środkiem.
Biegła sobie biegaczka i niby biegła szybko, ale zaraz wolniej, strasznie nierówno, podbiegała innym, wtrącała się pomiędzy, szturchnęła mnie tez kilka razy.
Kolejna 'akcja’ z biegaczem, który za wszelką cenę chciał chyba biec przede mną, wyprzedził mnie i zaczął mnie tamować swoim tempem, to minęłam go nie tamując mu drogi, a on znowu przede mnie.. i tak z 3-4 razy, aż w końcu go wyprzedziłam, przyspieszyłam i został z tyłu. Jeszcze na żadnych zawodach nie spotkałam się z takimi sytuacji jak podczas tego biegu, biegacz biegaczowi na przekór, straszny ścisk na trasie i momentami naprawdę trzeba było zwalniać.
Na 11km brat przyszedł na trasę wraz z Tolusią (nasz drugi york :)) podał mi wodę i żel- dzięki wielkie!
Tolusia z kolei chciała biec z nami połówkę. 😉
Większość dystansu pokonałam z uśmiechem na twarzy, bardzo cieszyłam się, że w końcu mogę biegać.
Kibice tez to zauważyli i tak oto na 12km usłyszałam „Z uśmiechem na twarzy tak powinno się biegać!”
Na 13km wzięła mnie kolka, moze od wody, wzięłam też żel co było przyczyną nie wiem, pierwszy raz miałam kolkę, niestety męczyła mnie przez 7km.
14km nogi mi nagle osłabły, nie wiedziałam co się dzieje, ale mówię sobie to się nie dzieje!
Tak nie może być! Dawajcie do przodu, lecimy do mety, szybciutko!
Może moje słowa podziałały, bo trwało to ok. 0,5km i minęło 🙂
Kolejne kilometry to już moje upragnione kilometry, zawsze mam już tą świadomość, że jeszcze chwilka, jeszcze momencik i będzie meta. 🙂
Ostatni most przed metą, przypomina mi się pierwszy półmaraton jak mi było gorąco i myślałam, że się stopię z asfaltem. 😀
Tym razem było lżej, a jak już z niego się zbiegnie, to już praktycznie Malta i ostatnie 2km!
I na ostatnim kilometrze spotykam dużo znajomych każdy coś mówi, każdy się pyta.

A ja nie czuję nic jedynie
..wiem, że meta co raz bliżej
..wiem, że bieganie to moja pasja
..wiem, że najprawdopodobniej poprawiłam życiówkę
.. wiem, że to będzie poniekąd mój sukces
..wiem, że niemożliwe nie istnieje
..wiem, że wszystko siedzi w naszej głowie
..wiem, że ważne jest pozytywne myślenie
..wiem, że motywuje innych
..wiem, że nie umiałabym bez tego żyć
..wiem, że adrenalina robi swoje
..wiem, że to 21km 97,5m zapamiętam na zawsze
..wiem, że bieganie daje mi multum radości
..wiem, że biegam sercem
..wiem, że zwyczajnie bieganie to całe moje życie!

DSC06717
20km 🙂 myślami jestem na mecie:)

Ostatni zbieg i kolega mnie klepie po plecach i wyprzedza moja odpowiedź jedynie „Osz Ty!” zero motywacji w stosunku do niego. 😀
Jednak nie daje za wygranią, jako, ze biegłam swobodnie żeby czuć się dobrze, miałam jeszcze zapas sił to odpalam zasób energii, zaczynam przebierać nóżkami ile tylko mogę, odbijam na lewa stronę i wyprzedzam kilkanaście osób w tym mojego kolegę. Można? Można 😀

Na mecie ogromna radość, patrze na zegar jest życiówka i to jaka!
JA w takim czasie przebiegłam półmaraton?
JA która tak słabo biegała przez ostatnie 2 miesiące?
Ta która 3 tygodnie temu mdlała na treningach?
Ta która totalnie nie była przygotowana na takie tempo?
Jak to jest możliwe? Nie wiem. Biegam sercem i to ono niesie mnie do przodu.
Głowa myśli bardzo pozytywnie.
Od samego rana wiedziałam, że to jest mój dzień.
Wiedziałam, że będzie dobrze.
Ale nie spodziewałam się, że będzie tak dobrze!

DSC_2912

meta

DSC_2910

Ten półmaraton miałam po prostu przebiec. Jednak udało się poprawić życiówkę o 4 minuty.

IMG_20150412_133304

Uzyskany czas netto 1:43:56
99 miejsce na 2 158 kobiet (mega mnie cieszy ten wynik, jestem w pierwszej setce, jupi!)
57 miejsce w K18 na 912.
1787 open na 8050.

wynik

DSC_2927

Z wyniku ogólnie jestem zadowolona, jednak na mecie nie opanował mnie szał endorfin, nie przyfrunęła ani jedna!
Dlaczego? Może za wolno biegłam? Ale i tak z radością przebiegłam cały dystans. 🙂

DSC_0149

Przed tym półmaratonem postanowiłam, ze 1:45 zostawiam na złamanie na półmaratonie we Wrocławiu.
Jednak udało się to osiągnąć już w Poznaniu. To co w czerwcu we Wrocławiu 1:40? 😀
Niemożliwe nie istnieje? 😀

poznan_pol_foto_51

Bieg zajączka wielkanocnego.

Dzisiaj wzięłam udział w Biegu Zajączka Wielkanocnego w Poznaniu.

Bieg został zorganizowany w lesie za Maltą w okolicy Stawu Olszak 🙂
Pierwszy raz biegłam w tych okolicach, także trasy zupełnie nie znałam.
Z tego co słyszałam wcześniej miała być ciężka. 🙂

a jak była?

Wymagająca.
Podbiegi, zbiegi, wystające korzenie i takie tam inne leśne klimaty. 😉

Bardzo nie lubię biegać po takim terenie, jednak dzisiaj biegło mi się dobrze!
Sama byłam zdziwiona, że nogi w miare dają radę.
Muszę popracować nad techniką wbiegania na górki, bo zwalniam, a to nic dobrego nie przynosi. 😉

Pogoda dzisiaj mnie zaskoczyła, nie zabrałam ze sobą ani krótkich spodenek ani bluzki.
Nastawiłam się, że będzie chłodno i będzie padać więc wzięłam bluzę i kurtkę.
Było ciepło, aż za ciepło, ale lepsze to niż deszcz i mniej błota na trasie. 🙂

..ale przejdźmy już do samego biegu. 😉

Pierwsze kilometry biegło mi się w miarę dobrze, odczuwałam zmęczenie organizmu, ale dawał radę i nogi były o dziwo mocniejsze niż na ostatnich treningach, gdzie były słabiutkie.. Nie patrzyłam w ogóle jakim tempem biegnę, tak samo robię ostatnio na treningach. Zegarek pokazuje mi jaki dystans za mną, nie chcę w ogóle sobie zakrzątać tym głowy i zamartwiać, że biegnę za wolno, bo nie jestem w stanie biec szybciej. Owszem na pewno bym mogła, ale jak mam paść na trasie to lepiej przystopować, prawda? 🙂 Na 5 km zaczęły się małe komplikacje, problemy z oddychaniem, kolejny objaw który mi towarzyszy odkąd zdrowie zaczęło sie pogarszać. Ale co zrobić głeboki wdech, wydech, staram się unormować oddech i biegnę dalej, do mety co raz bliżej. 🙂 Żeby tradycji stało się zadość musiałam biec w samotności, 200 m przede mną i za mną od 6km nikogo nie było. Samotnie lubię biegać, ale na zawodach zawsze w lesie można się zgubić jak się źle pobiegnie i tego się wtedy w tej samotni obawiam. 🙂 Ale trasa była dobrze oznaczona i nie musiałam się tym dodatkowo stresować. Na ostatnich kilometrach zaczęłam marzyć o tym, żeby być już na mecie i położyć sie tuż za linią. 🙂 Jestem przeciwniczką kładzenia się po biegu i zrobiłam tak tylko raz w życiu po biegu który pamiętam do dziś (było to w gimnazjum na zawodach powiatowych, tak szybko biegłam, wybiegałam 3 miejsce i 15 minut leżałam i dochodziłam do siebie 🙂 ) Dzisiaj piorunującego tempa nie miałam, ale organizm jest tak słabiutki, że każdy wymagający bieg źle wpływa na moje samopoczucie. Na ostatnim kilometrze dogoniło mnie trzech panów, a ku mojemu zdziwieniu ukazała się biegaczka przede mną, więc postanowiłam ją wyprzedzić. Jak postanowiłam, tak też zrobiłam. 🙂 Ostatnie 200m to już jak zawsze sprint do mety, ścigałam się z jakimś biegaczem, ale szczerze to już nawet nie wiem kto dobiegł pierwszy 😀
Dystans wynosił 10km, ukończyłam go z czasem 50min 50s.

Szczerze nie spodziewałam się takiego wyniku.
Wiadomo, że ostatnio słabiej biegam, ze względu na osłabienie organizmu, z którym walczę.
Ale jak na tak wymagającą trasę to jestem pozytywnie zaskoczona wynikiem. 🙂

Z nieoficjalnych wieści podobno byłam 5 kobietą na mecie, z oficjalnych nie mogę tego potwierdzić, bo jak na razie są błędy w wynikach. 😉 Ale nie miejsce się liczy! 🙂

 

11094673_968099863230331_7387412636457118709_nPiotrek prowadził dzieciaczki na biegach, żeby wiedziały gdzie pobiec. 🙂
Przy okazji zapraszam do odwiedzenia jego Fanpage’a :
Za linią mety, klik 🙂 

DSC_2879
Szymon, jeszcze raz gratuluję zajęcia 3 miejsca! 🙂

radosc
Tyle radości dzięki bieganiu! 🙂

 DSC07007

DSC07012

DSC07028

16520_846164775453281_1014348825213310975_n

11096584_846197768783315_5955149705328770040_n

DSC07044
Zawzięta mina na mecie 😀

DSC07048

11115966_10206084287244765_1554876954_n
Udało mi się w końcu poznać Kasię z bloga @Potrzebuję biegania jak powietrza. 🙂

DSC_2903
DSC_2904

DSC_2906

IMG_20150404_143210
Moje różowe strzały bardzo dobrze sprawdziły się po raz kolejny na wymagającej trasie! 🙂

IMG_20150404_151836
Po biegu, trzeba było biegusiem do domu po święconkę. 🙂

Wesołych Świąt! 🙂

Kurtka R 90 XT i spodnie

Kilku miesięcznemu testowi poddałam kurtkę do biegania Dobsom  R – 90 XT.
Pamiętam jak ją pierwszy raz przymierzyłam, już wtedy byłam nią zachwycona!
Dlaczego? Materiał z którego jest wykonania jest świetny, przez co kurtka jest bardzo wygodna.

Przebyła za mną setki kilometrów. 🙂
Biegałyśmy w różnych warunkach. Najbardziej agresywne to śnieg, mróz,  deszcz i silny wiatr.
Z każdymi warunkami poradziła sobie doskonale, co mnie bardzo cieszyło i zakładałam ją na kolejne treningi. 🙂

Bardzo dużym plusem kurtki jest to, że posiada odblaski, najlepszym odblaskiem jest zamek, którym zapinamy kurtkę, gdy jedzie samochód widzi mnie z daleka! Bardzo dużo trenuje na drodze po zmroku, więc muszę zadbać o swoje bezpieczeństwo, żeby wrócić cała z treningu. 🙂
Kolejnym plusem są kieszenie! Górna kieszeń z przodu „na sercu” w której zawsze mam telefon sprawuje się, gdy biegam z muzyką, później mamy jeszcze 2 kieszenie boczne oraz kieszeń tylnią, która jest na tyle duża, że również telefon się zmieści. Także kieszenie są bardzo pojemne i powinniśmy wszystko pomieścić, co chcemy zabrać ze sobą na trening. 🙂
Co wyróżnia tę kurtkę na tle innych? Właśnie to, że ma odpinane rękawy ! 2 zamki, rzep i 3 magnesy i rękawy są odpięte, a z kurtki robimy kamizelkę! Bardzo praktyczne rozwiązanie !
Kołnierz i końcówki rękawów kurtki sa ocieplane, więc ochraniają dodatkowo przed zimnem i wiatrem. Tył kurtki z kolei jest wykonany z koloru czarnego i drobnej siateczki, która zapewnia świetną wentylację, z kolei przód kurtki wykonany jest z innego materiału, który stanowi cieńszą warstwę tym samym chroni nas przed wiatrem.
Kurtka jest bardzo lekka, dobrze dopasowuje się do sylwetki i fajnie leży.

Minusem kurtki, który dla mnie nie ma większego znaczenia jest to, że gdy założymy przedłużenie materiałowe rękawów na kciuk, wtedy rękaw się naciąga i jest to dosyć niekomfortowe.

Jak na razie kurtka R – 90XT jest moim numerem 1 i jestem nią zachwycona! 🙂

 

 

DSC_2307

DSC_0505

DSC_0522

DSC_2021

Poddałam tez testowi Leginsy do biegania Dobsom  XT

Największy plus? Są to jedyne spodnie, w których mieści mi się telefon i nie przeszkadza w trakcie biegu!
Mają za to ogromnego plusa, ponieważ jak biegałam jesienią i jako górną warstwę miałam założoną bluzę, ktora nie posiada kieszeni z telefonem w trakcie treningu robił się problem, a te spodnie go rozwiązały!

Wykonane są z lekkiego, oddychającego materiału, na końcu nogawek są silikowane wstawki, które poprawiajaą dopasowanie się spodni. Spodnie zawierają elemeny odblaskowe, co jest dla mnie dosyć istotne, więc za to też je uwielbiam. Poza tym materiał jest nieco inny niż przy innych leginsach, wskutek czego leginsy są bardzo wygodne.

 

DSC_0810

Asics Gel-Glorify

Miłość od pierwszego spojrzenia ?
To bardzo możliwe ! 🙂

IMG_20150214_135108

Po otwarciu kartonika ujrzałam piękne różowe buty! Po przymierzeniu i przebiegnięciu 100 próbnych metrów stwierdziłam wstępnie, że są wygodne i mają dobrą amortyzację, ale żeby móc powiedzieć o nich coś więcej i potwierdzić pierwsze przypuszczenia musiałam pobiegać w nich dłużej. Dlatego poddałam je 2 miesięcznemu testowi.

buty

DSC_0080

But przeznaczony jest dla biegacza supinator/neutralny.

Jak już wspomniałam wyżej, potwierdzam, że but jest bardzo wygodny.
Ma bardzo dobrą amortyzację, dzięki sporej ilości elementów żelowych, idealnie nadaje się na długie wybiegania.
Cholewka buta świetnie dopasowuje się do kształtu stopy, dając wysokie poczucie komfortu.
Dzięki wstawką z siateczki but ma dobrą wentylację, jednak nie sprawdza się to podczas biegania w deszczu, ponieważ owa siateczka przemaka.
Pomimo swojej „topornej” budowy but nie traci na dynamice i można wykonać w nim treningi szybkościowe.
U mnie podczas jego debiutu na zawodach sprawdził się idealnie i na ostatnich 300m po przyspieszeniu wyprzedziłam 4 zawodniczki i wybiegaliśmy wspólnie miejsce na podium. 🙂
Asics Gel Glorify jest butem, który minimalizuje ryzyko wystąpienia kontuzji.
Zdecydowanie będzie się nadawał również dla osób zaczynających przygodę z bieganiem.

IMG_20150126_153012

IMG_20150126_153331

IMG_20150128_162358

IMG_20150205_200121
Posiada również elementy odblaskowe, przy moich treningach to bardzo ważna kwestia. 🙂

IMG_20150301_155603

IMG_20150215_091612

IMG_20150314_173730

IMG_20150201_143625

as

Ja jestem bardzo zadowolona z tego modelu buta. Wystawiam mu ocenę 5 i biegam w nich dalej!
Zobaczymy jak się sprawdzi na półmaratonie! 🙂

DSC_0072

IMG_20150322_091957

ZPUMP FUSION

We wtorek 10 marca 2015 r. odbyła się premiera buta biegowego marki Reebok – ZPUMP FUSION.

Uczestniczyli w niej celebryci, blogerzy, dziennikarze i inni miłośnicy sportu.

  Reebok_premiera ZPump_1

Premierę prowadził Marcin Prokop, natomiast w rozmowie uczestniczyli : Kamila Szczawińska (modelka Reebok), Ewa-Witek Piotrowska (Fizjoterapeutka, Klinika Rehabilitacji Sportowej Ortoreh), Wojtek Kołacz ( tester dla Polska Biega, na Facebook’u prowadzi FunPage Pan Żabka Trenuje 🙂 ),
przedstawiciel marki Reebok.

IMG_20150310_132049

IMG_20150310_133505

„Reebok zaprezentował swoje nowe podejście do technologii Pump.
Podeszwa w tych butach jest zrobiona na podstawie poprzednich kolekcji dedykowanych crossfitowi,
czyli na wzór bieżnika opon samochodowych, zapewniając maksymalną przyczepność i zwrotność.
Wyróżnikiem tych butów jest rewolucyjna komora znajdująca się
w cholewce buta,
którą za pomocą specjalnego przycisku wypełniamy powietrzem.
Przy każdym kolejnym naciśnięciu powietrze wypełnia
puste miejsce wokół stopy
co pozwala na maksymalne dopasowanie obuwia.
Drugi mniejszy przycisk pozwala na zwolnienie blokady i spuszczanie powietrza.

Materiał z którego wykonana jest cholewka – Fusion Sleeve- jest lekki, bezszwowy i bardzo elastyczny, co zapewnia komfort,
kontrolę i responsywność.”

Z_Pump_Fusion_mens_citron-04 High Res Embargoed 10 FEBRUARY 2015 Z_Pump_Fusion_womens_citron-02 High Res Embargoed 10 FEBRUARY 2015 Z_Pump_Fusion_womens_citron-07 High Res Embargoed 10 FEBRUARY 2015 Z_Pump_Fusion_womens_citron-08 High Res Embargoed 10 FEBRUARY 2015

But Reebok ZPump Fusion nadaje się dla osób, które trenują 3-4 razy w tygodniu i biegają do 10km.
Buty te nie są przeznaczone do biegów dłuższych, również nie nadają się
do  biegania po górach.

Po oficjalnej części spotkania, można było przymierzyć i przebiec się w owym innowacyjnym bucie.

Pierwsze wrażenie ? Lekki i skoczny. Skoczny dlatego, że moja noga nie chciała stać w miejscu tylko od razu zaczęła podskakiwać. 🙂 Przebiegłam krótki tor przeszkód przygotowany przez organizatora, po tej przebieżce mogę powiedzieć, że but jest wygodny, elastyczny i lekki.

DSC_2741

Newer posts

© 2025 Strong & Fit Women

Theme by Anders NorenUp ↑