Strong & Fit Women

Zwiedzam świat biegając!

8 POZNAŃ PÓŁMARATON

Udział w poznańskim półmaratonie miał być pierwszym poważnym startem w tym sezonie.
Jednak osłabienie organizmu, które dopadło mnie w lutym, pogłębiło się w marcu sprawiło,
że mogłam jedynie sobie pomarzyć o jakimkolwiek wyniku…
W głębi duszy biłam się z myślami, że głupio będzie dobiec w okolicach 2h.
Martwiłam się nawet, żeby czasami nie było więcej niż 2h!

..a jak było ? 🙂

IMG_20150411_113043

Budzik ustawiony na godzinę 6:55. Jednak obudziłam się już o 6:30.
W nocy śniło mi się, że biorę udział w zawodach rowerowych 🙂
Tym samym poczekałam w łóżku do momentu, gdy zadzwoni budzik i raz dwa trzy, lewa, prawa noga czas zacząć przygodę!

Na śniadanie zjadłam białą bułkę z dżemem porzeczkowym i banana.

IMG_20150412_071515

Jadąc na Maltę, zastanawiałam się dlaczego my w ogóle połówki biegamy.
Miałam straszną ochotę na maraton! Ale musiałam się pocieszyć półmaratońskim dystansem. 🙂

IMG_20150412_081917

Po 9 byłam już w okolicach startu, weszłam do Galerii Malta, żeby się przebrać i ochronić  przed  zimnym wiatrem,
spotkałam się tam również z Mamą, mój najwierniejszy kibic!

IMG_20150412_092424

W stronę startu udałyśmy się około 9:30, zrobiłam rozgrzewkę i poszłam znaleźć moje miejsce startowe. 🙂

DSC_0107

W tłumie spotkałam m.in. Mariusza z Abc Początkującego Biegacza.

DSC_2906

Godzina 10 START!
Ruszyliśmy przed siebie, byle do mety! 🙂
Założenie było jedno, trzymać równe tempo, spokojnie, mieć wszystko pod kontrolą.
Zegarek ustawiłam, żeby mi pokazywał tempo aktualnego kilometra i spokojnie biegłam przed siebie.
Miło było na trasie spotkać  znajomych i do tej pory nieznajomych, którzy się ze mną witali. 🙂

Na pierwszym odcinku trasy do 5km zawsze gdy trasa idzie tą drogą mam te same wspomnienia i rozkminy. 🙂
Zawsze myślę o tym, żeby być już na Rondzie Starołęka, mieszkałam zaraz w blokach przy moście, którym chwilę później biegniemy nad Wartą.
Sentyment do tego miejsca zostaje, ponieważ tam biegałam przed pierwszym startem w  półmaratonie.
Jednak podbiegu na most bardzo, ale to bardzo nie lubię, tym razem był dosyć znośny.
Na odcinku Rondo Starołęka – Rolna trochę denerwowali mnie biegacze.
Trzymałam się lewej strony drogi, prawie przy krawężniku, nie lubię biegać środkiem.
Biegła sobie biegaczka i niby biegła szybko, ale zaraz wolniej, strasznie nierówno, podbiegała innym, wtrącała się pomiędzy, szturchnęła mnie tez kilka razy.
Kolejna 'akcja’ z biegaczem, który za wszelką cenę chciał chyba biec przede mną, wyprzedził mnie i zaczął mnie tamować swoim tempem, to minęłam go nie tamując mu drogi, a on znowu przede mnie.. i tak z 3-4 razy, aż w końcu go wyprzedziłam, przyspieszyłam i został z tyłu. Jeszcze na żadnych zawodach nie spotkałam się z takimi sytuacji jak podczas tego biegu, biegacz biegaczowi na przekór, straszny ścisk na trasie i momentami naprawdę trzeba było zwalniać.
Na 11km brat przyszedł na trasę wraz z Tolusią (nasz drugi york :)) podał mi wodę i żel- dzięki wielkie!
Tolusia z kolei chciała biec z nami połówkę. 😉
Większość dystansu pokonałam z uśmiechem na twarzy, bardzo cieszyłam się, że w końcu mogę biegać.
Kibice tez to zauważyli i tak oto na 12km usłyszałam „Z uśmiechem na twarzy tak powinno się biegać!”
Na 13km wzięła mnie kolka, moze od wody, wzięłam też żel co było przyczyną nie wiem, pierwszy raz miałam kolkę, niestety męczyła mnie przez 7km.
14km nogi mi nagle osłabły, nie wiedziałam co się dzieje, ale mówię sobie to się nie dzieje!
Tak nie może być! Dawajcie do przodu, lecimy do mety, szybciutko!
Może moje słowa podziałały, bo trwało to ok. 0,5km i minęło 🙂
Kolejne kilometry to już moje upragnione kilometry, zawsze mam już tą świadomość, że jeszcze chwilka, jeszcze momencik i będzie meta. 🙂
Ostatni most przed metą, przypomina mi się pierwszy półmaraton jak mi było gorąco i myślałam, że się stopię z asfaltem. 😀
Tym razem było lżej, a jak już z niego się zbiegnie, to już praktycznie Malta i ostatnie 2km!
I na ostatnim kilometrze spotykam dużo znajomych każdy coś mówi, każdy się pyta.

A ja nie czuję nic jedynie
..wiem, że meta co raz bliżej
..wiem, że bieganie to moja pasja
..wiem, że najprawdopodobniej poprawiłam życiówkę
.. wiem, że to będzie poniekąd mój sukces
..wiem, że niemożliwe nie istnieje
..wiem, że wszystko siedzi w naszej głowie
..wiem, że ważne jest pozytywne myślenie
..wiem, że motywuje innych
..wiem, że nie umiałabym bez tego żyć
..wiem, że adrenalina robi swoje
..wiem, że to 21km 97,5m zapamiętam na zawsze
..wiem, że bieganie daje mi multum radości
..wiem, że biegam sercem
..wiem, że zwyczajnie bieganie to całe moje życie!

DSC06717
20km 🙂 myślami jestem na mecie:)

Ostatni zbieg i kolega mnie klepie po plecach i wyprzedza moja odpowiedź jedynie „Osz Ty!” zero motywacji w stosunku do niego. 😀
Jednak nie daje za wygranią, jako, ze biegłam swobodnie żeby czuć się dobrze, miałam jeszcze zapas sił to odpalam zasób energii, zaczynam przebierać nóżkami ile tylko mogę, odbijam na lewa stronę i wyprzedzam kilkanaście osób w tym mojego kolegę. Można? Można 😀

Na mecie ogromna radość, patrze na zegar jest życiówka i to jaka!
JA w takim czasie przebiegłam półmaraton?
JA która tak słabo biegała przez ostatnie 2 miesiące?
Ta która 3 tygodnie temu mdlała na treningach?
Ta która totalnie nie była przygotowana na takie tempo?
Jak to jest możliwe? Nie wiem. Biegam sercem i to ono niesie mnie do przodu.
Głowa myśli bardzo pozytywnie.
Od samego rana wiedziałam, że to jest mój dzień.
Wiedziałam, że będzie dobrze.
Ale nie spodziewałam się, że będzie tak dobrze!

DSC_2912

meta

DSC_2910

Ten półmaraton miałam po prostu przebiec. Jednak udało się poprawić życiówkę o 4 minuty.

IMG_20150412_133304

Uzyskany czas netto 1:43:56
99 miejsce na 2 158 kobiet (mega mnie cieszy ten wynik, jestem w pierwszej setce, jupi!)
57 miejsce w K18 na 912.
1787 open na 8050.

wynik

DSC_2927

Z wyniku ogólnie jestem zadowolona, jednak na mecie nie opanował mnie szał endorfin, nie przyfrunęła ani jedna!
Dlaczego? Może za wolno biegłam? Ale i tak z radością przebiegłam cały dystans. 🙂

DSC_0149

Przed tym półmaratonem postanowiłam, ze 1:45 zostawiam na złamanie na półmaratonie we Wrocławiu.
Jednak udało się to osiągnąć już w Poznaniu. To co w czerwcu we Wrocławiu 1:40? 😀
Niemożliwe nie istnieje? 😀

poznan_pol_foto_51

2 Comments

  1. super myszko!! jestes nieziemska <3

    • 11-12-2011 o 19:17Włodek W Napisał(a):Dzionek może był słoneczny, zwłaszcza w pracy Po południu już tak miło nie było Wczoraj i dzisiaj trochę po pracy jeździłem i rf3żnica jest konlasloa. Arturowi roweru już nie oddam

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

*

© 2024 Strong & Fit Women

Theme by Anders NorenUp ↑