Długo czekaliśmy na RockRun Jarocin i w końcu nadszedł ten wyczekiwany dzień!
Ja startowałam na dystansie 10km, Paweł na dystansie półmaratonu.

Dodam jeszcze, że była to pierwsza edycja biegu w Jarocinie.
Tak naprawdę pierwszy bieg w tej okolicy.
Dlatego nie mogłam się doczekać, powiedziałam sobie, że przetruchtam dystans 10km z ogromną przyjemnością! 🙂

..a jak było?

Odbiór pakietów startowych przebiegł sprawnie.

DSC_6322

W niedzielę zjedliśmy typowe śniadanko biegaczy przed startem. 😉

IMG_20150920_094119

Dobrze zorganizowane były parkingi. Nie było problemu z zaparkowaniem samochodu.
Stanęliśmy na ulicy Maratońskiej, a wejście na Stadion było tylko kilka metrów od nas.
Także wszystko bardzo blisko. Co jest, przynajmniej dla mnie atutem organizacyjnym. 🙂

Start biegu godz. 12:15.

Zrobiliśmy rozgrzewkę i ustawiliśmy się na starcie.
Zapomniałabym! Jeszcze selfie musiało być. 🙂

IMG_20150920_120738

Przed startem szepnęliśmy sobie motywacyjne słówko i skupiliśmy się na starcie.
Cisza, cisza, wystrzał armaty! Ruszyliśmy!

Plan był – spokojnie byle do mety.
Tak też biegłam, spokojnie z wyczuciem organizmu.
Uśmiech nie schodził mi z twarzy ani na chwilę!
Tak się ogromnie cieszyłam, że biegnę!
Momentami już nie mogłam wytrzymać i śmiałam się jeszcze bardziej.
Zdarzało się, że łezki szczęścia mi leciały. 🙂

Po nawrotce Biegacze, którzy biegli jeszcze stroną w kierunku od startu mieli różne spojrzenia. 😀
Jedni widząc mój uśmiech i radość z biegu, uśmiechali się do mnie, a inni patrzyli z zdziwieniem,
jakby nie wiedzieli o co chodzi, że ja się tak cieszę. 🙂

No cóż, nie każdy ma takie endo bum szczęścia! 🙂

Kibice tez miło reagowali widząc moją radość. 😀

Kilometry wcale tak szybko nie mijały jak zwykle, ale było super.
Co prawda na pierwszych 4km walczyłam z bólem.
Ciężko jest opisać co to jest za ból, ale anemia daje o sobie znać.
Jednak biegłam ostrożnie, żeby przebiec dystans, wszystko z głową, nie chciałam paść na trasie.
Chciałam wbiec na metę z radością, chciałam dostać medal, chciałam później poczekać na mojego Biegacza. 🙂

Na 7km wyprzedziłam jeszcze 2 biegaczki, co dało mi 6 pozycję na trasie.
Mówiłam sobie „Madzia utrzymaj tempo, dasz radę, może uda Ci się wybiegać miejsce w kategorii.”

Tak więc do mety, biegłam równym tempem, wbiegłam na metę z czasem 47:37s.
Moja radość OGROMNA! :)))))))))

Bez tytułu

32f2ea81ad75f5673441a64d6ef6c6df78bbec09acd55fc4af77f92b43c538d0
Z takim uśmiechem biegłam cały dystans, momentami był jeszcze większy. 🙂

Start i meta były na Stadionie, strefa Finishera była około 100m od mety.
Bardzo fajne rozwiązanie. Czekały na nas woda, izotonik, babeczki, banany, winogrona i coś ciepłego.
Można było usiąść i spokojnie coś zjeść i nabrać sił. 🙂

Spotkałam znajomych, porozmawiałam umówiliśmy się na wspólne zdjęcie jak reszta osób się znajdzie.
..i tak nie mogłam wysiedzieć.
Czekałam na mojego Biegacza i miałam czekać na mecie, ale to nie w moim stylu!
Musiałam pokonać z nim te ostatnie metry, dodać mu sił, uśmiechnąć się. 🙂
Więc szłam od mety w stronę trasy, kibicowałam po drodze zawodnikom.
Miłe były też takie akcenty, jak kibicujesz komuś, a tu nagle ta osoba się pyta czy jestem „strong&fit?” 😀

Przeszłam około 1,2km i patrzę żółte buty, czarne spodenki, żółta koszulka, daszek, okulary – wszystko się zgadza!
Uśmiech od ucha do ucha, zacieszam i biegnę do Pawła. 🙂
I tak pokonaliśmy wspólnie ten ostatni kilometr.
On walczył ze sobą, ja próbowałam go wesprzeć.
I wyszlifowaliśmy ładną życiówkę 1h:36min. 🙂

IMG_20150920_152533

Dostałam jeszcze w międzyczasie sms’a, że jestem 6 open i 2 w kategorii K-18. 🙂

IMG_20150920_171155

RockRun Jarocin to bardzo dobrze zorganizowana impreza! Organizatorzy spisali się na medal. 🙂
Dobrze oznakowana trasa, tabliczki z kilometrami, dobre zabezpieczenie trasy.
Dobrze zorganizowany punkt odżywczy oraz nawrotka dla 10km i dalsza część na 21 km.
Przed pierwszym zawodnikiem jechał radiowóz i motocykl policyjny.
Medycy na trasie tez czuwali. Jedynie nie widziałam karetki na mecie, ale możliwe, że stała trochę dalej.
Na mecie nie było tłoku, ogromny plus. W związku z tym strefa Finishera była dalej.
W strefie tej też nic nie brakowało, bardzo dobrze zorganizowana.
Prysznice, szatnie – ok.
W depozycie również wszystko odbywało się sprawnie.
Same plusy. Jedynie co mnie zdemotywowało to czekanie na dekoracje.
Z planu wynikało, że będzie o 15:45, rozpoczęła się gdzieś ok 16:15.
Mogłoby odbyć się to wcześniej.
Pozwolę sobie na porównanie RockRun Jarocin do Biegu III Ćwierćmaratonu Muzycznego w Pile w którym brałam udział w zeszłym roku. Szczerze? Organizacja w Jarocinie była na dużo większym poziomie, bieg 10km i półmaraton zostały zorganizowane wzorowo. Natomiast jak na pierwszy raz to poziom – wow! Porównuję do Piły, ponieważ tam oczekiwałam, że będzie też fajnie zorganizowane wszystko, a był dużo gorszy poziom-standard imprezy. Także Jarocin – brawo! W przyszłym roku na pewno obstawa będzie dużo większa! 🙂

 

463a87c74312235fdb13b379b2b426657ea5ab6e8da72c6a86adf73bb3a5ea06