Nie każdy jest przekonany do łączenia owoców z mięsem, ale warto czasami eksperymentować.
Na wątróbkę z malinami w menu patrzyłam krzywym okiem. Jednak mój mężczyzna zdecydował się zamówić dla siebie, ja spróbowałam i się w niej zakochałam. Niesamowicie dobre połączenie!
Nie mogłam się doczekać aż znowu ją spróbuję więc postanowiłam zrobić w domu.
Składniki :
– 50 ml octu balsamicznego
– 500g malin (miałam mrożone)
– 4 łyżki miodu
– 50 ml wytrawnego wina
– 500 g wątróbki*
– olej kokosowy
Do garnka wlewamy ocet balsamiczny i miód, podgrzewamy. Jak się składniki sklarują ze sobą dodajemy maliny. Kilka malin można odłożyć do późniejszej dekoracji. Gotujemy. Po około 5 min dodałam wino. Gotowałam tak długo aż sos nie zrobił się gęsty.
Wątróbkę smażymy na oleju kokosowym. Ja zawsze oleju dodaję trochę, a później podlewam wątróbkę wodą, w efekcie będzie bardziej ugotowana niż usmażona. Zróbcie jak wolicie, ja nie lubię tłustych potraw.
Wątróbkę wykładamy na talerz, polewamy sosem, dekorujemy malinami i pociętą pietruszką.
Dlaczego pietruszka? Pietruszka posiada wit. C, wątróbka jest bogata w żelazo. Żeby żelazo się lepiej wchłonęło zalecane jest branie go razem z wit. C, a więc połączenie takie można zastosować i przy obiedzie. 🙂
Proponuję podanie do wątróbki wieloziarnistej bagietki, chleba itp. 🙂
*Uwaga! Sos starczy spokojnie na 1kg wątróbki, więc my mieliśmy ten sam obiad na 2 dni. 🙂
Dodaj komentarz